16 XI 2020 - Spotkanie z Ukrzyżowanym

W tym ostatnim nowicjackim okresie (1927 r.) Wanda otrzymuje, raczej przeżywa, dalszy krok w stygmatyzacji: W kalwaryjskim głównym ołtarzu wisi duży krzyż, od dawna uważany za cudowny. Wanda jednak nie wierzyła temu podaniu. Aż tu pewnego dnia w czasie Mszy św. odprawianej przez ks. T. Makarewicza podniosła oczy na Ukrzyżowanego i spotkała się ze spojrzeniem Zbawcy, jak ongiś Piotr w domu Kajfasza. Nie mogła powstrzymać łez. Płakała nad swoimi grzechami i niewiarą, czując się równocześnie dziwnie zawstydzoną i upokorzoną. Po Komunii św. dalej przejęta żalem, zwłaszcza niewierności łaskom Bożym, przepraszała też za grzechy tych, co sprawiają Zbawcy najwięcej bólu, tj. za obojętne osoby Jemu poświęcone w stanie kapłaństwa i zakonnym. Jezus zapragnął od niej zadośćuczynienia przez cierpienie fizyczne, które Mu dokuczały szczególniej i chciał obdarzyć Wandę swymi bliznami, których doznał przy ukrzyżowaniu. „Na razie – pisze Wanda – nic odpowiedzieć nie mogłam”. Ale po pewnym czasie z pewnością wyraziła zgodę, bo później powie:

- Jakże ja mogłam odmówić Panu Jezusowi tego, czego ode mnie chciał.

Godziła się, ale prosiła o ukrycie przed światem tj. przed oczyma ludzi.

o. A. Ząbek  Próba opracowania życiorysu s. Wandy Boniszewskiej.

Copyright©2010-2016 Zgromadzenie Sióstr od Aniołów.
Strona stworzona dzięki Drupal