20 I 2021 - Jezus moim życiem

Helena jako nastolatka była już blisko Jezusa. Kochała Go, ukrytego w tabernakulum. Gdy więc mając 13 lat chorowała na bronchit, a u wujostwa Grzybowskich, gdzie się leczyła, było daleko do kościoła, była zrozpaczona. „Była to dla mnie prawdziwa, jakby krwawa ofiara. Zdawało mi się, że to Jezus się smuci, płacze i tęskni, że nieprędko Go odwiedzę. A ja miałam wówczas bardzo żywą wiarę, że tam, w tabernakulum, mieszka prawdziwy Bóg-Człowiek, który ma także ludzkie serce jak ja, że On to samo czuje co ja, że mnie kocha, że tęskni do mnie, więc i ja tęsknię do Niego. Prawda, że i to rozumiałam, że jako Bóg jest wszędzie, że widzi i słyszy, choćbym była najdalej, ale to jeszcze nie było dla mnie to. Jezus ukryty, utajony w Najświętszym Sakramencie. Dla mnie to było moje życie”. Z tamtego okresu swego życia po kilkudziesięciu latach zapamiętała prostą myśl: „. Ja bez Jezusa nie umiałam wówczas żyć”.

Copyright©2010-2016 Zgromadzenie Sióstr od Aniołów.
Strona stworzona dzięki Drupal