17 V 2021 - Maryja w życiu s. Wandy cz. 3

Razu jednego byłam sama w pokoju. Usłyszałam jakiś szelest w sąsiednim pokoju. Wyszłam, ale nikogo nie widziałam. Gdy powracałam, ujrzałam śliczną Matuchnę w towarzystwie ślicznych aniołów. Szła w stronę kaplicy. Aniołowie nucili pieśń na Jej cześć i chwałę. Wyczuwałam, że Matka Boska pragnie i mojej nuty miłości. Miłości względem Jej i Jej Syna Bożego. Aniołów było dużo. Każdy był odznaczony męką Pańską. Pierwszy anioł miał troskę i szukał kogoś do pomocy, i spytał, może ja chcę razem iść. A ja tak byłam oszołomioną, że odpowiedziałam: owszem, pójdę, ale razem ze swoją mamą. Więc powiedział: patrz, wskazując na Matkę Boską, oto twoja Matka. Matka Boska wypowiedziała mi: Chcę, byś była piórkiem w ręku mego Syna. Chcę, byś była pociechą Serca Bożego i chlubą rodziny swojej. Chcę, byś należała do grona aniołów i wskazała otaczających siebie. Chcę, byś była iskrą do rozbudzenia ognia miłości w duszach kapłańskich i zakonnych. Aniołowie śpiewali następujący wiersz, bo ja go znałam na pamięć.

Copyright©2010-2016 Zgromadzenie Sióstr od Aniołów.
Strona stworzona dzięki Drupal