Piątek I Tygodnia Adwentu. Wstań!

Słowo: „Zaklinam was córki jerozolimskie, (...): nie budźcie ukochanej i nie wyrywajcie jej ze snu, dopóki sama nie zapragnie!” Pnp 2,7 ; „Wstań, moja przyjaciółko, moja śliczna, i przyjdź! Bo już minęła zima, deszcze ustały i przeszły. Na ziemi pokazały się kwiaty, nadszedł czas przycinania winnic, w okolicy już słychać gruchanie synogarlicy. Już figowiec wypuścił pąki i swoją woń rozlał kwiat winorośli”. Pnp 2,10-13

Słowo z liturgii: „I otworzyły się ich oczy”. Mt 9,30

Prośba: o serce otwarte na szepty Jezusa.

Oblubieniec zdaje sobie sprawę, że Jego ukochana wypowiada słowa: „pociągnij mnie za sobą” tylko ruchem warg, będąc w półśnie. Ona nie jest w stanie wypowiedzieć tego w pełni. Nie ma siły, śpi. A On nie chce jej rozbudzać, robić czegoś wbrew jej woli. Nie chce naruszyć naszej woli. Jego miłość potrzebuje naszej wolności, nie może się bez niej obejść. Czeka. Ale to On chce doprowadzić do naszego przebudzenia. Nie chce, żeby ktokolwiek się w to mieszał i uważał przebudzenie za swoją zasługę. To sprawa między Nim a nami, bardzo intymna. Jezus, który wie, co podoba się Ojcu, ma upodobanie w naszej wolności. Obudzenie się to nasza decyzja.

Przychodzi moment, w którym Umiłowany bardzo delikatnie, ale konsekwentnie przejmuje inicjatywę. Przychodzi do śpiącej i szepcze jej do ucha. Bardzo cicho, żeby nie zbudzić jej wbrew jej samej. Robi to, bo cały świat wokół niej budzi się do życia, zmartwychwstaje! Tego nie można przegapić, przespać! On pragnie, żeby ona uczestniczyła w wiośnie, w Jego zachwycie światem. Jego szepty są jak Boże pocałunki stwarzające ją na nowo: Wstań! Powstań! Wynurz się! Zmartwychwstań!

Przejście każdej nocy to Pascha. Każdy poranek to wiosna. W tekście hebrajskim Bóg mówi, że to nasza ziemia kwitnie, budzi się - Jego i moja. Św. Bernard mówi o tym fragmencie: „Jest w tym wielka słodycz, kiedy słyszymy Boga z niebios mówiącego nasza Ziemia, w naszej krainie. Słowa te nie mają akcentu władczego, lecz akcent towarzyszenia i przyjaźni. Wypowiada sie o swej Ziemi nie jako o swoim lennie, lecz jak o swojej ojczyźnie. I dlaczegóż by nie… bierze z niej swą oblubienicę i swoje własne ciało.” Bóg pragnie ten zachwyt dzielić ze mną. Dziś chcę być wrażliwa na głos Jezusa, Jego szepty i na piękno otaczającej mnie przyrody. W niej mogę widzieć piękno Stwórcy. Jeśli to możliwe pójdę na spacer, wyjrzę chociaż przez okno, odetchnę głębiej.

 

Copyright©2010-2016 Zgromadzenie Sióstr od Aniołów.
Strona stworzona dzięki Drupal